wtorek, 7 lipca 2015

"Taka duża dziewczyna ciągnie cyca"!?!

Post miałam dodać kilka tygodni temu ale doszłam do wniosku, że odczekam jakiś czas, aby nabrać dystansu... nie udało się - w dalszym ciągu na samo wspomnienie krew mnie zalewa!

Kiedy Anastazja miała 11 miesięcy (tu zaznaczę, że często jest postrzegana jako dużo młodsze dziecko) trafiłyśmy do szpitala. Przez łzy mówię, że przyjechałam z niemowlakiem, które było obok w nosidle. Tu słyszę pytanie:
 "A gdzie jest to niemowlę?" Zabrzmiało  to niczym żart, jednak po dłuższej chwili milczenia oraz minie lekarza doszłam do wniosku, że pytanie było jak najbardziej poważne. Nie myliłam się! Po moim znaczącym geście dodał: "Przecież to duża dziewczynka i na pewno nie jest niemowlakiem". Padłam! Uczono mnie, że niemowlęciem nazywa się dziecko do ukończenia roku a z lekcji pamiętam, że 11 miesięcy to jeszcze nie rok ;)

Zostałyśmy na oddziale. Przychodzi pielęgniarka (od lat pracująca na oddziale pediatrycznym) i pyta: 
"Mała ciągnie cyca?"
Odpowiadam: Nie... (pani stawia krzyżyk na kartce) ... moje dziecko jest KARMIONE PIERSIĄ.

 Widzę na jej twarzy malujące się niezadowolenie, wzbierające wzburzenie po czym nastąpił wybuch i komentarz stanowczo za głośny: 
"Na jedno wychodzi!" 

Postanowiłam skomentować ową wypowiedź. Mówię spokojnie, dokładnie dobierając słowa - 
Pracuje Pani z dziećmi i Mamami, jest Pani osobą wykształconą, więc powinna Pani dobierać słowa  zwracając się do Mam małych pacjentów. I proszę nie podnosić na mnie głosu, bo nie mam wady słuchu. Cycek jest cyckiem dla mnie, dla córci, męża i osób mi bliskich, którym pozwalam tak mówić, ale nie dla Pani.

W tym momencie nastąpiła eskalacja negatywnych emocji pielęgniarki: 
"Nie wie Pani jak odreagować stres, więc czepia się szczegółów! Pani powinna już przestać karmić piersią, już czas najwyższy!!! Taka duża dziewczyna nie powinna już ciągnąć cyca!" - po czym wyszła oburzona.

 Nie zdążyłam zapytać, czy poda mi jakieś wytyczne, kiedy "jest czas najwyższy" na odstawienie dziecka od piersi.

Przyznam szczerze, że wcześniej nie zwróciłabym uwagi komuś, kto nazywa moje piersi "cyckami" a karmienie dziecka "ciągnięciem cyca", jednak po przeczytaniu postu, który znajdziecie TUTAJ  
zaczęłam przywiązywać do tego większą wagę i walczyć o namiastkę szacunku dla moich piersi!

I Was Dziewczyny namawiam do tego samego! 

Każde milczenie, przymknięcie oka może doprowadzić do tego, że z czasem będą mówić nie tylko źle o naszych piersiach, ale o nas samych. Słyszałam już stwierdzenie "dojna krowa", dlatego uczulam każdą z Was! 

Pozdrawiam Karmiące Mamuśki :*


 


Źródło foto:http://www.mjakmama24.pl/niemowle/karmienie/karmienie-piersia-jak-sprawdzic-czy-dziecko-sie-najada,157_2908.html





11 komentarzy:

  1. ja też bym nie zwróciła uwagi na taki tekst, ale dobrze mówisz - jeszcze troche to bedą nas wyzywać jakbyśmy były jakieś nienormalne. Co za ludzie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam nadzieję, że wspólnymi siłami na to nie pozwolimy ;)

      Usuń
  2. Właśnie piersi nie cycki!!! Mój syn ma 9 miesięcy i nadal jest karmiony piersią, głównie piersią. Karmię Go w dzień i w nocy wtedy kiedy On sobie tego życzy. Od pediatry i pielęgniarki w Przychodni też słyszałam pytanie: "Ciągnie cyca?" Uwierz mi miałam przed oczyma różne obrazy poza moją piersią. Odpowiedziałam "Nie, Karmię PIERSIĄ!". Słyszałam również, że dziecka nie należy karmić w nocy (to już od innej "mądrej " osoby). "Mądra" a nie wie, że nocne karminie ma wiele zalet m.in. poprawia rozwój psychoruchowy, nocne mleko zawiera melatoninę, która działa "usypiająco", dodatkowo mama karmiąca w nocy piersią śpi do 45 min. dłużej niż mama karmiąca butelką. Ja karmię piersią i będę to robiła nadal. A to, że pracownicy służby zdrowia tak odnoszą się do mam karmiących skądś się wzięło. Skoro np. takiej Anonimowej Mamie nie przeszkadza zwrot "ciągnięcie cyca", to po co mają mówić kulturalne karmienie piersią?!?!?! Widocznie mamy nie rozumiały kulturalnie, więc personel musiał zejść poziom niżej...

    OdpowiedzUsuń
  3. a co to się stało, że mała trafiła do szpitala?

    OdpowiedzUsuń
  4. a co za wypadek można więcej szczegółów? taka mała istotka i już miała wypadek straszne :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W poście chciałam zwrócić uwagę na podejście personelu medycznego do kwestii karmienia piersią i sposobu wypowiadania się na ten temat. Nie uważam żeby akurat opisywanie co, kiedy i dlaczego stało się mojemu dziecku było w tym miejscu istotne. Wypadki się zdarzają - najważniejsze, że wszystko jest w porządku.
      Pozdrawiam

      Usuń
  5. Anonimowy, a co Ty książkę piszesz pt. "Straszne wypadki małych istot?" Szczegóły?!? Proszę, ot dziennikarz się znalazł i szczegółów potrzebuje, może poproś dodatkowo o zdjęcia i skrupulatne zapiski z przebiegu wypadku, leczenia i szczęśliwego powrotu do domu. Anonimowy wybacz jednak treść postu zwrócona jest w innym kierunku. Czytaj, myśl, a dopiero pisz. A jak nie myślisz to zatrzymaj się przy pierwszym.

    OdpowiedzUsuń
  6. sPałaszowane22 lipca 2015 12:47

    ...a co do Twojego postu to mam podobne odczucia, niedawno będąć w większym gronie bliska mi osoba zapytała jak tam maleństwo, (które zostało w domu z babcią) czy mleko udoiłam.....poczułam się dokładnie tak jak przysłowiowa "mućka", moja kobieca duma została poniżona do poziomu zwierzęcego... :(

    OdpowiedzUsuń
  7. Mam nadzieję, że nie omieszkałaś uświadomić rozmówcy, że takie teksty może sobie schować do kieszeni...

    Dokładnie wiem co poczułaś!

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za komentarz :)