Post miałam dodać kilka tygodni temu ale doszłam do wniosku, że odczekam jakiś czas, aby nabrać dystansu... nie udało się - w dalszym ciągu na samo wspomnienie krew mnie zalewa!
Kiedy Anastazja miała 11 miesięcy (tu zaznaczę, że często jest postrzegana jako dużo młodsze dziecko) trafiłyśmy do szpitala. Przez łzy mówię, że przyjechałam z niemowlakiem, które było obok w nosidle. Tu słyszę pytanie:
"A gdzie jest to niemowlę?" Zabrzmiało to niczym żart, jednak po dłuższej chwili milczenia oraz minie lekarza doszłam do wniosku, że pytanie było jak najbardziej poważne. Nie myliłam się! Po moim znaczącym geście dodał: "Przecież to duża dziewczynka i na pewno nie jest niemowlakiem". Padłam! Uczono mnie, że niemowlęciem nazywa się dziecko do ukończenia roku a z lekcji pamiętam, że 11 miesięcy to jeszcze nie rok ;)
Zostałyśmy na oddziale. Przychodzi pielęgniarka (od lat pracująca na oddziale pediatrycznym) i pyta:
"Mała ciągnie cyca?"
Odpowiadam: Nie... (pani stawia krzyżyk na kartce) ... moje dziecko jest KARMIONE PIERSIĄ.
Widzę na jej twarzy malujące się niezadowolenie, wzbierające wzburzenie po czym nastąpił wybuch i komentarz stanowczo za głośny:
"Na jedno wychodzi!"
Postanowiłam skomentować ową wypowiedź. Mówię spokojnie, dokładnie dobierając słowa -
Pracuje Pani z dziećmi i Mamami, jest Pani osobą wykształconą, więc powinna Pani dobierać słowa zwracając się do Mam małych pacjentów. I proszę nie podnosić na mnie głosu, bo nie mam wady słuchu. Cycek jest cyckiem dla mnie, dla córci, męża i osób mi bliskich, którym pozwalam tak mówić, ale nie dla Pani.
W tym momencie nastąpiła eskalacja negatywnych emocji pielęgniarki:
"Nie wie Pani jak odreagować stres, więc czepia się szczegółów! Pani powinna już przestać karmić piersią, już czas najwyższy!!! Taka duża dziewczyna nie powinna już ciągnąć cyca!" - po czym wyszła oburzona.
Nie zdążyłam zapytać, czy poda mi jakieś wytyczne, kiedy "jest czas najwyższy" na odstawienie dziecka od piersi.
Przyznam szczerze, że wcześniej nie zwróciłabym uwagi komuś, kto nazywa moje piersi "cyckami" a karmienie dziecka "ciągnięciem cyca", jednak po przeczytaniu postu, który znajdziecie TUTAJ
zaczęłam przywiązywać do tego większą wagę i walczyć o namiastkę szacunku dla moich piersi!
I Was Dziewczyny namawiam do tego samego!
Każde milczenie, przymknięcie oka może doprowadzić do tego, że z czasem będą mówić nie tylko źle o naszych piersiach, ale o nas samych. Słyszałam już stwierdzenie "dojna krowa", dlatego uczulam każdą z Was!
Pozdrawiam Karmiące Mamuśki :*
Źródło foto:http://www.mjakmama24.pl/niemowle/karmienie/karmienie-piersia-jak-sprawdzic-czy-dziecko-sie-najada,157_2908.html